Zajączek wielkanocny...

Tak, tak... wielkanocny! :)

Moim postanowieniem Noworocznym było nie zostawiać nic na ostatnią chwilę...
I wierzę mocno, że mi się uda.. Dlatego też dzisiejszy post :)

Wiecie sami, że co roku i to zarówno w grudniu, jak i przed Świętami Wielkanocnymi nam problem z wykonaniem wszystkich swoich pomysłów i prac... stąd też zgodnie z planem postanowiłam je po prostu wcześniej zacząć robić i wcześniej Wam pokazać :) 

Tak więc zaczynamy.. sezon Wielkanoc 2015 - uważam za otwarty!

Na pierwszy rzut... zajączek wielkanocny...


Na całość przykleiłam moją ulubioną serwetkę :)
I tym sposobem zrobiło się troche wiosennie!

Oczywiście wyciąć fragmenty w "dziurkach" nie było najłatwiejszym zadaniem..
Ale dałam radę i jestem w siebie skromnie mówiąc bardzo dumna :)
Dodatkowo kwiatuszki lekko uwypukliłam perl-penem (choć chyba tego nie widać!)

Pamiętajcie...
Nie bójcie się wyzwań! 
Stawiajcie wyżej poprzeczki niż przyjęte standardy :)
Eksperymentujcie!


A poznajecie ażurkowy wzór? Brawo!
Oczywiście zajączek pochodzi z Wycinaki!



Czy wiecie kiedy wiosna przyjdzie? 
A mroźne poranki zamienią się w wiosenne ćwierkanie ptaszków?
Mam nadzieję, że już wkrótce! :)

27 komentarzy:

  1. No, no, to wycinanie serwetki to nie lada wyzwanie, jak widzę... Ale zajączek jest piękny i efekt końcowy też!

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny efekt końcowy! Jak tak patrzę na te małe szczelinki to jestem pełna podziwu!

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękny, aż dech zapiera. Bardzo podoba mi się także to co napisałaś " nie bójcie się wyzwań" i tak trzymać :-)
    Pozdrawiam serdecznie :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo ładnie wyszedł, ja chyba nie mam cierpliwości, żeby pokusić się o ozdobienie serwetką takich ażurków.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cierpliwości i owszem... ale bardzo relaksujące zadanie w gruncie rzeczy :)

      Usuń
  5. I słusznie! Ja też mam tendencję robić wszystko na ostatnią chwilę, a potem pomyłki, błędy i nerwy. A królik - superowy! I bez nerwów, prawda? :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo najważniejszy jest spokój przy tworzeniu... a nie kiedy goni nas czas :)

      Usuń
  6. Właśnie sobie pomyślałam: jak to na całość przykleiłam serwetkę? A te dziurki?? Hi, hi okazuje się, że dużo pracy przy tym trzeba było wykonać:) ale najważniejsze, że wspaniały efekt został osiągnięty:) cudny zajączek.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hihihih zaskoczenie? :) oj pracy sporo.. ale ja lubię czasem sobie życie utrudnić :)

      Usuń
  7. Bardzo mniamiuśny jest ten zajączek :)

    OdpowiedzUsuń
  8. wow super jest, ciekawe ile czasu zajelo ci to wycinanie ja bym chyba zwariowałą ale jak mówisz nie trzeba sie bac wyzwan

    OdpowiedzUsuń
  9. Zajączek jest przecudny! :) Zrobienie takowego wymagało chyba dużo cierpliwości? :)
    Pozdrawiam serdecznie,
    nnatsuu.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak cierpliwości spoko.. i sposobu :) ale warto czasem się pomęczyć dla efektu :)

      Usuń
  10. Uroczy zajączek i taki delikatny,kruchy:)

    OdpowiedzUsuń
  11. No, no pomysłowo! Masz dużo cierpliwości, podziwiam! Pozdrowionka Dora

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Akurat do tego mam.. bo tak to nie szczególni należę do cierpliwych ludzi :)

      Usuń
  12. gratuluję wytrwałości i precyzji wycinania! fajny wiosenny zajączek :)

    OdpowiedzUsuń
  13. wiosenny i kolorowy, w pierwszej chwili myślałam, że cieniowany farbami, ale gdy doczytałam, że to serwetka od razu wiadomo jaka, również ją lubię :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Fajnie ci to wyszło. Musiałaś się sporo nagimnastykować.

    OdpowiedzUsuń