Motyle

Moje dotychczasowe najlepsze- skromnie pisząc- dzieło :]
Jestem z niego ogromnie dumna i lekko pozostaję w szoku, że aż tak ładnie wyszło.
No dobra koniec z tą skromnością :P

Teraz trochę powagi:
Całe pudełko wymalowane zieloną farbą, potem pokryte jasną ecru. W celu otrzymania tekstury i to nie od ruchów pędzla, skorzystałam z pomysłu znalezionego na innym blogu. Mianowicie od razu po nałożeniu grubszej warstwy jasnej farby przyłożyłam folię spożywczą i ją lekko (w niektórych miejscach bardziej) pomarszczyłam i po chwili delikatnie odkleiłam. Tak, tak! Wiele rzeczy z kuchni się przydaje :]
Po całkowitym wyschnięciu tradycyjnie jak na mnie przystało skorzystałam z żelazka i tak oto motyle pojawiły się na pudełku :]
Aby pudełko nie było zbyt monotonne i tylko motyle na nim, wykonałam dodatkowo parę zielonych przetarć :) A tak naprawdę, na jednym boku wyszła (sama nie mam pojęcia czemu) zielona smuga i żeby ją jakoś zamaskować dodałam parę swoich smug. Uwaga! Wykonanych palcem :]
Oczywiście kilkakrotnie pudełko zostało również wylakierowane bezbarwnym lakierem.

Efekt oceńcie sami :]



2 komentarze:

  1. fruuu... fajowe motyluchy :D ale moje kwiatuchy i tak darzę wiekszym uczuciem :D :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny pomysł z folią. Bardzo podoba mi się twój sposób ozdabiania.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń